17.03.2011 22:47
Tylko krowa zdania nie zmienia
Zony ani tesciowej to raczej nie zmienie, zona dobrze ułozona, tesciowa wmiare mało upierdliwa, a ja ide w lata. To moze moto zmienie. Znowu patrze na Hanie ( CB1300) i mysle, fajna jestes ale bym cos poswirował. Neci mnie Multistrada, VFR'a, i takie tam. Na razie probuje sprzedac co mam. Chodze po salonach i ceny lekko mnie dobijaja. Jak ktos szuka CB1300SA w stanie idealnym to sie polecam.
Ale ja nie o tym, wkur... mnie ceny ubezpieczen. Nie rozumiem ze w XXI wieku firmy nie potrafia odcedzic przewalaczy od normalnych klientów. Dlaczego ja mam placić 8% składki za pakiet AC,OC,NW skoro ostatni raz miałem szkode z 8 lat temu. Nie rozumiem dlaczego gnojki ktore wyłudzaja na jakiegos plastka po 5 razy w sezonie kase sa bezkarne. Doprowadza to do sytuacji ze normalni ludzie jesli nie muszą ( leasing, kredyt) to nie ubezpieczaja swoich maszyn.
Komentarze : 6
Trzeba wiedzieć za co się płaci i czytać warunki ubezpieczenia przed jego zakupem a nie potem marudzić, że "Ci wredni złodzieje..."
Ubezpieczalnia - szpital lub przychodnia, gdzie leczą się osoby ubezpieczone (za słownikiem języka polskiego)
Drogi PinKee, ja lubie raz na jakis czas wymienic sobie moto, zazwyczaj jest to tak co 2-3 lata. Niewiele jestem w stanie zmienic w swoim poukladanym zyciu to motocykle choc zmieniam. Przy czym CB1300 to motocykl naprawde fajny, tyle ze nudny, jezdzi sie nie psuje, jezdzi jak wyglada, czyli jest poprawny, bez zadnych szalenstw.
Niestety takie czasy... firmy kochają okradać swoich klientów, a później są zaskoczone, że mają takie słabe opinie...
Takie sytuacje nie dotyczą tylko motocykli. Koleżanka niedawno miała stłuczkę mała bo uszkodziła tylko zderzak... Auto kilkuletnie serwisowane tylko i wyłącznie w ASO, a PZU policzyło jej części jako zamienniki.
W żadnym kraju poza Polską nie ma chyba takiego zwyczaju... wszędzie gdzie bywałem, jeśli ktoś miał stłuczkę to części były brane oryginalne lub jeśli się to nie opłacało to auto do kasacji... dlaczego ja mam płacić potężne składki za co? Za jakieś zamienniki, które czasem nawet nie pasują do samochodu...
Strasznie tutaj jest, ale trzeba jakoś żyć.
Panie Adamie, dwie sprawy. Po pierwsze, po co sprzedawać prawie nowy motocykl? Akurat do poświrowania wcale nie lepiej nadają się Multistrada czy VFRka. Rozumiem, że zakupił Pan nowy motocykl w salonie, a więc teraz go sprzedawać byłoby czystym szaleństwem. Chyba że jest Pan człowiekiem nad wyraz dobrze sytuowanym, wtedy można sobie pozwolić na takie ekstrawaganckie zachowanie :)
Po drugie, co to za firma zażądała aż 4 tysiące za ubezpieczenie? Ja ubezpieczam swój u przedstawicielki Allianz, która pracuje w salonie motocyklowym. Być może tacy agenci mają jakieś lepsze układy z ubezpieczalniami i taniej motocykle ubezpieczają. Bo 4 tysiące to rzeczywiście zdzierstwo.
A propos ubezpieczeń drogich, to miałem w zeszłym roku stłuczkę samochodem z mojej winy. Ubezpieczyciel wypłacił z mojej polisy niecały tysiąc zł, nigdy wcześniej nie miałem żadnej kolizji (prawko mam od 9 lat), z AC nigdy nic nie wypłacałem, a teraz mi po zniżkach za takie gówienko polecieli :/ To dopiero jest nierówne traktowanie, jednemu muszą zapłacić tysiąc, drugiemu pięćdziesiąt tysięcy, ale po zniżkach im równo polecą :/
Pozdrawiam!
Jak obrazasz to sie przynajmniej podpisz, i moja Hania to nie stare G... Motocykl ma teraz niecałe 2,5 roku. Malo tego 2 lata placiłem AC, a za trzeci rok zazadali odemnie 4 tys. cos około 16% wartosci, i ja mam niby znizki na maxa.
Stać Cię na stare g... to po co Ci AC ?? Nie stać Cie na moto z salonu, dlatego ani jego nie kupujesz ani AC, tylko najtańsze, podstawowe OC, które trzeba.
Z resztą uważasz, że "przewalacze" wydają 3 tys. na AC, czy wolą kombinować z OC za 50-100 zł ??
Kategorie
- Biznes i rynek (15)
- Mechanika (1)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)