16.07.2010 23:22
Sa jeszcze takie miejsca ze nas kochaja
Warszawa i jej okolice są otoczone zewsząd Parkami Narodowymi lub rezerwatami czegoś tam. Eko Terroryści tworzą rezerwaty czegoś tam przeginając w jedną stronę, oszołomy na quadach i motocyklach przeginaja w druga strone.
Ale są jeszcze takie miejsca gdzie ludzie widzac motocyklistę pozdrawiają go i nie wyzywaja od bandytów. Mam w tym miejscu działke. I wiecie co nie powiem wam gdzie to. Bo znowu przyjadą tam "Gnojki" pseudo motocykliści i będą jeżdzić w szkodę, smiecić i pokazywać Fucka gospodarzom.
To tyle bo co tu wiecej pisać temat jest znany, ale do wiekszosci nie dociera. Bo to ze ktoś jeżdzi po lesie to nie problem, problem jak sie rozjeżdza Parki Narodowe, niszczy prywatną właśnośc, obraża ludzi, oraz powoduje zagrozenie ludzi na szlakach.
Dodatkowo poteguje to wielka aglomeracja jaka jest Warszawa, gdzie zyje pare milionów ludzi z czego jakiś tam odsetek ma motocykl lub quada. Wszycy ci ludzie jak w weekend wylegną na podwarszawskie lasy i pola robi sie z tego całkiem spory ruch.
Obserwujac to zjawisko widze ze władza oczywiście zabrania, nie dajac zadnej alternatywy, parków enduro wokół Warszawy nie ma w ogóle. Latwiej postawić tablicę z zakazem. Myślę ze nierówna walka będzie trwać dalej. Motocykli będzie przybywać, mandaty bedą coraż wyższe, TV czasem pokaze spektakularny sukces strózów prawa w walce z Enduro Bandytami.
A ja się modle zeby w okolicy mojej działki nie przybyło za duzo nowych garaży. Bo dalej juz, nie mam pomysłu gdzie uciekać.
Komentarze : 6
A ja wam przyznam że od jakiegoś czasu zbieram sie do kupna jakiegoś ATV. Jest dużo obszarów leśnych..takiego totalnego buszu gdzie można sie wyszaleć. Przynajmniej u mnie na Warmii. Chociaż zauważyć też trzeba że przy takich temperaturach wstęp do lasu powinien być zakazany, a co dopiero wjazd czymkolwiek. Pozdrawiam ;)
Osobiscie nie mam nic do enduro. Probowalam i musze przyznac ze to wciaga. Jednak zeby taka maszyne obslugiwac trzeba miec cos w glowie. Sama kilka dni temu podczas spaceru prawie wpadlam takiemu pod kola. Niestety grupa takich nieodpowiedzialnych ludzi powoduje ze wszystkich motocyklistow enduro okresla sie w taki sam sposob - kretyni, debile, dawcy.. co rzecz jasna nie zawsze jest prawda. Tak, czy siak zdecydowanie do szalu doprowadza mnie zachowanie niektorych. Bo wlasnie przez takich niepełnosprytnych gowniarzy z adhd okresla sie caloksztalt.
Jak bym miał pieniądze to kupiłbym sobie enduro nawet taką 125 2t. Ale cóż kasy ni ma narazie. Nie daleko mnie jest jeden tor o którym mało kto wie i dlatego większość jedzie w las. I bardzo dobrze może to w końcu kogoś zmotywuje do tego że było więcej takich torów lub otworzyli te zakazane.
Sam jestes ciulem co potwierdzasz sposobem swojej wypowiedzi istnieja takze normalni użytkownicy enduro którzy unikaja zatloczonych miejsc i jeżdżą po torach itp, a swoja droga ja wole motocyklistę w lesie niż brudasa z bachorem który zostawi tam tylko hałdę śmieci i jak widzisz znów wkraczamy na dyskusyjny temat bo nie każdy tak postępuje...
Coś w tym jest. Crossy i quady to najgorsze ścierwo jakie może być. Huczą po lasach, niszczą ścieżki, kurzą, smrodzą. I przede wszystkim - mają wszystkich innych w dupie. To są tacy ludzie pokroju 'stunterów' co to o godzinie 23 zaczną piłować maszyny do odcinki na parkingu przed blokiem. Wszyscy przez nich cierpią. A w szczególności normalni motocykliści.
sam jezdze motocyklem ale endurasow kur.wa nie znosze bo nie moge isc z dzieckiem na spacer po lesie.
to ze masz enduro nie znaczy ze musisz gdzies jezdzic. zmien moto na asfalt i gitara.
nie pozdrawiam bo przez takich ciuli nie mozna po lesie pochodzic...
Kategorie
- Biznes i rynek (15)
- Mechanika (1)
- Na wesoło (656)
- Ogólne (151)
- Ogólne (5)
- Wszystko inne (25)
- Wszystko inne (4)